Witam was serdecznie. :3 Dziękuję za tyle komentarzy pod ostatnim rozdziałem. Wiem, sporo mnie nie było... Ale przygotowałam z tej okazji naprawdę długą nocie. :3 To zaczynamy!!!
-Nie
miałaśby nic przeciwko !!! – powiedział blondyn . Chłopak uśmiechną się szeroko
do dziewczyny i czekał na odpowiedź .
- Nie .
-Kurde
.. – powiedział niebieskooki .- Po co ja zlazłem z tego łóżka –myślał
niebieskooki
Dziewczyna
postanowiła wstać z łóżka , zrobiła to leniwie
. Po chwili odezwała się do blondyna .
-Naruutoo
.. wstawaj żesz … mi też się nie chciało wstawać , ale jakoś muszę.- Niestety
niebieskooki zignorował polecenie swojej przyjaciółki . Przytulił się bardziej
poduszki , aż znowu odleciał w piękną krainę snu . Dziewczyna podeszła do łoża
chłopaka i usiadła przy nim na podłodze. Zaczęła mu delikatnie czesać blond włosą
czuprynę, spowodowało to obudzenie niebieskookiego. Ich oczy ponownie się
spotkały, nie liczyli nawet który to raz. Ale ta cudowna chwila trwała krótko… Nagle chłopak odezwał sie zorientowany.
-Sakura
chan … ile spałem !!??
-Tylko
dwadzieścia minut . – powiedziała zielonooka z pełnym spokojem .
-A ty
jeszcze się nie ogarnęłaś nadal w piżamkach. Podoba mi się twój strój , i czemu mnie nie obudziłaś ..!??!!- odezwał
się Niebieskooki a następnie uśmiechną do
niej uwodzicielsko.-Sama piękność, schrupałbym-pomyślał . Różowo włosa na ten
gest natychmiast się zaczerwieniła , jej piękna buźka przypominała pomału
buraka .Ale w zaledwie w trzy sekundy dziewczyna postanowiła wziąć się w garść
, i oddać chłopakowi za takie zboczone
myśli . Gdy już była blisko swą dłonią twarzy blondyna , zatrzymało ją coś .
Była to ręka Naruto . Spoczywała ona na nadgarstku dziewczyny .Chłopak intensywnie patrzył się w soczyście
, zielone tęczówki jego przyjaciółki .
-Sakura
chan czy coś cię łączy z Kibą ?!! -
nagle blondyn zmienił ton głosu na poważny . Wpatrywał się dalej w
piękność koło niego , ze złością w oczach . Zielonooka milczała przez kolejne
sekundy , powodując bardziej nasilającą zazdrość w niebieskookim .Doszło do
tego że aż się gotowało w nim , ale po wyczekiwaniu w końcu wykrztusiła coś z
siebie .
- NIE ,
NIE , NIE . Naruto czy ty myślałeś że był moim chłopakiem . Ja pierdole… po
prostu kiedy byłeś na tym treningu bardziej zaprzyjaźniłam się z Kibą .
Chodziłam z nim na Ramen i takie tam.Głupek… ;’D -odezwała się Zielonooka z
rozbawieniem .
-Hmm :3
Wiesz księżniczko nie gniewaj się na mnie :3 . Zrobię ci frytki jak tylko nie
będziesz zła na mnie ?!! Pasuje słońce
:D .- powiedział blondyn .
-Oki doki
:3 przyjmuje przeprosiny , tylko śpiesz się bo dzisiaj mamy misje . To ja idę
się ogarnąć do łazienki . ;) – odezwała się słonecznie dziewczyna .A następnie
zniknęła za drzwiami łazienki . Niebieskooki natomiast zeszedł szybko na dół gdzie najpierw wziął się za obieranie
ziemniaków . Gdy to zrobił umył je
dokładnie w garczku pod letnią wodą , a następnie pokroił je . Włączył gaz ,
sięgnął do górnej szafki po specjalny garnek . Nalał do niego olej , i czekał
aż się nagrzeje on . Po dwóch minutach był bardzo gorący ,i nadawał się aby
wrzucić do niego porcje frytek . Chłopak gotował aż nie wypiecze wszystkich
ziemniaków .Kiedy skończył ku jemu zdziwieniu pojawiła się koło niego różowo
włosa . Była ona ubrana swój różowy kostium i w czarne spodnie .A na jej czole
znajdowała się opaska ze znakiem Konochy .Strój ten zakładała zawsze na misje .
Blondyn uwielbiał ją w tym . Nie mógł się wprost napatrzeć , aż w końcu wyszedł
z transu podziwienia .
-Jakoś
długo dzisiaj się ogarniałaś :3 , Oki siadaj już podaje frytki . Chcesz z keczupem Sakura chan ?! - powiedział niebieskooki
- Tak,
chcę . Naruto idź szybko się ubierz, bo
w każdej chwili może ktoś wejść , aby już iść pod bramę . Tsunade mówiła że
wyśle kogoś . Wiesz co fajnie wyglądasz
w tym fartuszku ;* do twarzy ci . – odezwała się różowowłosa .
- Hmm..
Sakura chan lubisz kiedy jestem w bokserkach i w fartuszku :D . Mhh Sakurcia
nie spodziewałem się tego z twojej strony . Jak chcesz księżniczko mogę tak
chodzić zawsze :3 tylko po domu . Co ty na to :3 ?!!- powiedział z swym
romantycznym akcentem . Dziewczyna zarumieniła się i po chwili podeszła do
stojącego przy blacie blondyna .A następnie położyła głowę na barku
niebieskookiego .Na twarzy chłopaka pojawiły się spore rumieńce .- Co ona
wyprawia ze mną :D , ta laska coś kombinuje – pomyślał .
-Naruto ka
, wiesz co pochylisz się bo chce ci coś dać :*
. –odezwała się uwodzicielskim głosem . Blondyn wykonał polecenie .
Nagle dziewczyna krzykła mu bardzo głośno do ucha .
-NIEEE
LUBIE JAK CHODZISZ W BOKSERKACH przygłup !!! NOO IDŹ ŻESZ SIĘ UBRAĆ BO INACZEJ NIE ZDĄŻYSZ NA MISJE !!!! –
chłopak zdębiał . – myślałem że coś mi da XD wykorzystała mój idealny słuch , ta kobieta
– pomyślał
-Okejj ide
już Sakura chan .!!! Będę za dwie minuty ubrany .!!!!- powiedział posiadacz
błękitnych paczydeł . Chłopak szybko pobiegł na góre . Wzią prysznic , ubrał
się w swój codzienny strój . I ruszył z powrotem na dół . Dziewczyna stała przy
drzwiach , i wpatrywała się w niewidoczny punkt na ścianie . Rozmyślała – Gdzie
są do cholery jasnej moi rodzice , gdzie
jesteś mamo …. Pamiętaj że bardzo KOCHAM CIĘ …. Niezależnie gdzie jesteś
odnajdę ciebie i ciało taty ..- Nagle rozmazany obraz przemyśleń wyostrzył się
gdy tylko usłyszała dźwięk butów jej towarzysza.
-To
ruszamy Sakura chan do babci, skoro po nas nikogo nie wysłała, to pójdziemy do niej. Nad czym tak
rozmyślałaś bo zauważyłem jak szedłem twój unikalny wzrok kiedy czymś się
przejmujesz . –powiedział niebieskooki .
-O
rodzicach , boje się że mogę stracić swoją mamę która mi tylko została .Skąd Naruto wiesz kiedy czymś jestem przejęta ?! - odezwała się smutna kunoichi .
-Bo cię
bardzo dobrze znam ^^ : ) , Oki ruszajmy?!. A jeszcze jedno Sakura chan nie
martw się na pewno odnajdziesz mamę .Pamiętaj że masz przyjaciół oni ci zawsze
pomogą w każdej sytuacji .A teraz moja panno uśmiechnij się do mnie pięknie
.Gdzie moja księżniczka ma uśmiech –
powiedział i uśmiechną się szczerze , pełny wiary w siebie . Dopiero wtedy
skierowała na chłopaka wzrok . A następnie wysłała mu najlepszy uśmiech jaki
miała .
-Tak
ruszajmy do Tsunade , Naruto . – odezwała się
z pełnym wigorem . – Uwielbiam Kiedy mówi moje imię : ) . Jestem
szczęśliwszy kiedy ona też jest ….. – pomyślał niebieskooki .
Naruto
Po chwili ruszyliśmy w kierunku gabinetu Hokage . Cała droga przebiegła w
całkowitym milczeniu .- Niestety … . Napawałem się dziewczyną idącą
koło mnie …. Że idzie , ze mną , że moja relacja z nią się polepszyła ,,,, czy
to wszystko przez odejście czarnowłosego ?! . Czy jakby nie opuścił wioski to
ja i Sakura nie zżyliśmy się tak ?!. Ciekawe czy kocha go jeszcze sakura chan ???!!….. .-pomyślałem Po
nie całych dziesięciu minutach dotarliśmy do celu . Droga troszeczkę się
wydłużyła , gdyż szliśmy wolno . Nie
spieszyło nam się. Do drzwi gabinetu zapukała Zielonooka. Hokage od razu
krzyknęła że można wejść .Jako pierwszy odezwałem się ja .
-Ohayou
Babciu !!! . My w sprawie o której godzinie pod bramą mamy być , bo nic nam nie
mówiłaś na ten temat :3 . – powiedział
przy tym wyszczerzając swoje białe kły.
-Naruutoo
posiekam się na kawałki a potem zmiele , jak jeszcze raz nazwiesz BABCIU mnie
!!!! Jestem młodą kobietą pfff… . Nerwy mi siadają przy tobie -.- . Dzisiaj masz ulgowe u
mnie bo nie chce poobijać twej pięknej buźki na misje … Hmmm no więc cóż miałam powiedzieć .. A no to możecie już
iść pod bramę . Yamato ma być za jakieś piętnaście minut . Uszykowani to zmykać
!!!! – powiedziała blondynka .
- Tsunade
sensi a już wiadomo kim będzie ten chłopak z ANBU ?!!- odezwała się zielonooka kunoichi .
-Hmmm… -
chrząkną Naruto .
-Tak
wiadomo . Nazywa się Sai i jest bardzo zdolnym i wykwalifikowanym ninja .
Najlepszy podobno z Korzenia jest .. ale niewiadomo czy to prawda .Specjalizuje
się w atramentowych technikach .Bardzo
ciekawa osoba z niego , gdyż mało kto opanował tą technikę . A teraz wynocha z mojego gabinetu zajęta
jestem wypełnianiem papierków !! !!!! NO DZIECIACZKI ZMYKAĆ !! – powiedziała
brązowooka .
-Haiii !!
Sayonara bab…c..- Blondyn nie dokończył zdania , gdyż zasłoniła mu buzie Sakura
. Dziewczyna odpowiedziała za blondyna dalszą wypowiedź . - mata aimashō !!!
Tsunade sensei !!! .Wkurzona różowłosa , mocno szarpnęła niebieskookiego za
ucho i razem wyszli z gabinetu . Delikatnie zamknęła drzwi , a
następnie podeszła do blondyna i walnęła go z całej siły w policzek .Niebieskooki
upadł na podłogę na skutek uderzenia . Biedny chłopak potarł miejsce bólu i
powiedział z pretensją .
-ZA CO TO
CHOLERA !!! SAKURA CHAN !!! CHOOLEERA TO BOLIII !! – wydarł się na całą
siedzibę Hokage
-Pff…..Za
to że zachowujesz się jak skończony palant -.- .Kultury trochę Naruto,, ,,,
ciesz że uratowałam ci życie przez tsunade bo byś dawno nie żył .Baka!!! –
odpowiedziała różowłosa .A następnie znikła za drzwiami głównego wyjścia z
budynku .
Sakura
Byłam
wściekła na tego pacana że zawsze nie
słucha i na misjach nie dba o swoje
życie . Martwię się o nie go . Chwila XD ja się w nim zabujałam , i to bardzo
skoro się martwie :D . Boję się że może
sobie coś poważnego zrobić . Czuję to , że będzie strasznie cierpieć. Szłam
uliczkami naszej pięknej wioski . Pomalutku zbliżałam się do bramy [SAMA] bez
mojego idioty . Oglądałam się ciągle za
siebie czy idzie za mną Naruto .
Niestety nie było go . Byłam już w większej połowie drogi jak zauważyłam skaczącego
człowieka po dachach . Muszę przyznać że
był naprawdę szybki . Nagle wyciągną on dużą kartkę ,i prysną on jeden raz atramentem
na nią . Z białego papieru wyszedł atramentowy ptak . Usiadł na niego i
odleciał w kierunku bramy . Tam zatrzymał się . Stał on z kapitanem Yamato . Już
od tej chwili wiedziałam że , to ten nowy nasz towarzysz z ANBU . Dotarłam pod
bramę , a następnie się przywitałam ze zgromadzonymi . Kapitan nasz jest
troszeczkę dziwny . Wszystko przez jego wielkie oczy masakra.. Jak można mieć takie aż ? . Yamato
posiadał brązowe włosy . Był on takiego średniego wzrostu , a natomiast ten ten
.. Sai wysoki nawet . Posiadał on czarne włosy i białą
, porcelanową karnacje . Podobny…. Do Sasuke .. troszeczkę .. trochunio :D .
Czekaliśmy jeszcze na Naruto . Zjawił się on , tak dopiero za dwie minuty .
Blondyn też się przywitał z Sainem i z
Yamato , a potem ruszyliśmy w drogę .Na początku wszyscy milczeli , nawet gadatliwy niebieskooki . W pewnym
momencie drogi nasz czarnowłosy towarzysz wyciągną z kieszeni dziwną
książeczkę . A następnie odezwał się .
-Co tak
się gapisz ?!
-Podobny
jest do niego …. Nawet gada podobnie- myśli blondyn
-Proszę
przestań się na mnie gapić bo inaczej cię cmoknę – powiedział czarnowłosy
-Za każdym
razem gdy otwierasz jadaczkę , zaczynasz mnie wkurzać – odezwał się blondyn ze
złością w oczach . –TEN PALANT W OGÓLE NIE PRZYPOMINA SASUKE – pomyślał
-Ja tylko
ukazuję siebie . Jako osobę która jest zdolna mówić takie rzeczy - powiedział z uśmiechem na ustach
-Ukazujesz
siebie ?! – Spytałam się
-I dlatego
to nic nie osobistego !! .. NIE NALEŻYSZ DO NASZEJ DRUŻYNY I NIE ZAGRZEJESZ W
NIEJ MIEJSCA . JESTEŚ NAJWIĘKSZYM DUPKIEM JAKIEGO KIEDY KOLWIEK POZNAŁEM . –
odezwał się niebieskooki . Ich oczy się skrzyżowały , widziałam w nich nienawiść
. Musiało pomiędzy ‘’COŚ,, zajść , skoro takie nastawienie ma Naruto do Saina .
-Hej Naruto
, chyba nie powinno się tak popisywać przed Kapitanem . Zaufanie i współpraca
to największe atrybuty drużyny . – powiedział brązowowłosy
-Po co cię
tu wysłali abyś wypełnił lukę po…. Wiesz prawdziwym członkiem drużyny
Kakashiego jest Sasuke !!! – odezwał się blondyn
-To się
nazywa prawdziwy członek drużyny ??! .. Cóż odszedł do Orohimaru ...zdradzenie
konochy . Nie jestem taki sam . Uważam
że Sasuke to tchórzliwy mały gejek .- powiedział Sai . Naruto był wściekły , widziałam to w jego
oczach. Już chciał mu przywalić .. ale zatrzymałam go w ostatniej chwili .
-Po
pierwsze musimy wziąć na uwagę pracę zespołową . Naruto on nie wie o tobie dużo
, i posuwa się za daleko prawda .Przepraszam cię bardzo .. proszę wybacz Naruto
. – odezwałam się .Nasz kapitan odetchną
z ulgą .. że załagodziłam sytuacje . Sai przy ją moje przeprosiny za Naruto . I
tak go zmyliłam moim .. fałszywym uśmiechem .Nagle zamachnęłam się i uderzyłam
go , moim słynnym ,prawym sierpowym .Poleciał na pięć metrów . Następnie odezwałam
się.
-Nie znasz
Sasuke !!! Więc się nie odzywaj !!. Jeszcze raz coś o nim powiesz ! . To uderzę cię na serio…
mocno .
- Odezwę
się . Tylko w nie twojej obecności .Dobrze.. – powiedział uśmiechając się .
-Ona cię
uderzyła a ty wciąż się głupio uśmiechasz – krzykną niebieskooki .
-Dobra
albo skończycie się kłócić , i nie
zamknę was w mojej drewnianej klatce , aż
się pogodzicie . –odezwał się Kapitan przy tym ukazując swoją niezwykłą
technikę uwolnienia drewna . Zastanawiałam się głęboko w myślach kim on jest
skoro posiada coś takiego rzadkiego ..interesujące. Naruto był przestraszony ,a
sai obojętny czy będzie w klatce . Ruszyliśmy dalej , jednak Yamato na razie
żartował . Droga trwała długo , do następnego przystanku . Wszyscy czekaliśmy
na te fantastyczne słowo ,,Postój ‘’ .Kiedy już powiedział te słowo nasz
kapitan . Odetchnęliśmy z ulgą . Mnie strasznie bolały nogi od skakania z
gałęzi na gałąź .Usiadłam pod drzewem . Zaznałam tam odprężenie i spokój . Aż
do momentu jak Naruto nie przysiadł się do mnie .Chyba nie chciał siedzieć koło
Saina .. ja też bym nie chciała bo dziwny jest …. ..
-Sakura
chan gniewasz się jeszcze na mnie – odezwał się blondyn
-Nie :
) - powiedziałam . Siedzieliśmy znów w
ciszy . Bożee nie nawidzę tego :D dzisiaj za dużo ciszy .
Naruto
Siedziałem
koło Sakury chan .Pomału zaczynało się
ściemniać .Zauważyłem po chwili że moja kompanka z drużyny cała się trzęsie z
zimna .Więc postanowiłem ją okryć moją bluzą . Gdy delikatnie otulałem ją , spostrzegłem że zasnęła . Pewnie z
przemęczenia. Nie dziwie się . Już
dwadzieścia cztery godziny nic nie jemy, nic nie pijemy , tylko
biegniemy . Kapitan nasz śpi na konarze
drzewa , więc ja pójdę po jakieś patyki
. Zrobię ognisko i coś złapię na ząb . Jestem taki głodny : „( nie zjadłem
ramenu wczoraj czy dzisiaj . Nie wiem sam . Straciłem orientacje czasu . Poszedłem w głąb lasu , tam znalazłem
mnóstwo patyków i krzem .Aby się nie zgubić , na drzewie naznaczałem litere
,,T’’ . Czemu ona ??? . Tak mi pierwsza wpadła na myśl .Droga powrotna była
łatwiejsza , ale gdy byłem blisko mojego przystanku znalazłem bażanta . Cholera…
tak mi się chciało jeść że go zabiłem kunainem . Głupi cep ze mnie .Znalazłem
jeszcze w lesie maliny i borówki , więc zebrałem . Wróciłem do obozu , tak o jedenastej w nocy . Pierwsze co
zrobiłem to sprawdziłem kto śpi . Nie spał Sai . Coś tam rysował .Postanowiłem
mieć tego Idiote gdzieś .Po chwili rozpaliłem ognisko . O dziwo ogień powstał
od razu. Następnie urwałem jakiegoś długiego kija na bażanta aby go nadziać[ XD
bez skojarzeń ].Obracałem go aż w końcu się wystarczająco spiecze . Zapach
jedzenia obudził moją śpiącą królewnę . Przetarła
oczy a potem się odezwała zaspanym głosem .
-Naruuto
.. to ty jeszcze nie śpisz …daj zmienię na warcie ja teraz… -Jaka ona słodka
!!! , gdy zaspana – pomyślałem
-Nie
Sakura chan ty masz się wyspać :3 .. a przygotowałem bażanta i mam borówki i
maliny dla ciebie : ) . – powiedziałem z troską .
-Mhh
pychotka .. ty wiesz co mi jest !!! i
doskwiera :D .GŁODEK. Eii uważasz że ten Sai to
jakiś dziwolong ? :3 – odezwała się Różowłosa a następnie wzięła dwie
malinki do buzi .
-Nie lubię
tego gościa -.- .Fajnie zagrałaś :D z tym fałszywym uśmiechem : ). Mam nadzieje
że mi tak nie robisz księżniczko :D –powiedziałem
-hihi
wiesz te aktorstwo :3.Niee chyba … .. Eii Narutoooo bażant się tobie przypali
zaraz :D – odezwała się posiadaczka
zielonych paczydeł.
-O CHOLERA
KUŹWAAA – powiedziałem dmuchając palące się mięso .Bażant za bardzo się
przypalił , Ale to nie zmieniło jego cudnego smaku . Kiedy zaczęłem go jeść ,
zauważyłem że moja różowłosa przyjaciółka znalazła sobie idealne miejsce do
spania . Był to mój bark. Nie przeszkadzało mi to , ani trochę .Wręcz pękałem z
radości , że piękna dziewczyna śpi koło mnie . Gdy skończyłem jeść ,
próbowałem stacjonować na warcie . Ale
nie udało mi się to , byłem za bardzo śpiący . Krótko mówiąc oczy mi się
automatycznie zamykały . I tak oto zasnął , ten co miał pilnować całą noc obozu
.
Sakura
Wstałam
bardzo wcześnie rano . Wyspałam się
średnio . Od razu gdy otwarłam swoje zielone oczy zauważyłam koło siebie
blondyna . Kiedy przypomniałam sobie tam tą noc , uśmiechnęłam się . Dał mi
specjalnie swą bluzę abym nie zmarzła .Późno w nocy poszedł po jedzenie . On
jest naprawdę kochany .. Chciałam się wydostać z jego uścisku , tak abym go nie
obudziłam . Udało mi się . Pierwsze co zrobiłam to udałam się nad rzekę . Nasz
obóz był bardzo dobrze umiejscowiony . Otaczał nas bujny , zielony las i piękna rzeka . Była ona widoczna w zaledwie
dziesięciu metrów . Gdy tylko dotarłam ,
zdjęłam szybko swe ubrania i wskoczyłam do wody . Pluskałam się w rzece jak
małe dziecko. Chodziłam w kółko aby nie było mi strasznie zimno .Czułam świeżość na mojej skórze . Brud znikną . Nagle podczas mojego pływanio
-zwiedzania odkryłam mały wodospad .
Stał się on dla mnie bardzo dużym
plusem , gdyż mogłam się skryć za nim ponieważ byłam cała naga . Tak , moje
szalone pomysły !. Najbardziej pod czas kompania bałam się ,że ktoś mnie
zobaczy. Nie chciałabym tego …
Naruto
Pomału
otwierałem leniwie , swoje lazurowe oczy . Gdy to zrobiłem , ku mojemu
zdziwieniu nie zastałem koło siebie Sakury chan . Chwile się po rozglądałem
wokół siebie, ale niestety nie było jej . Wstałem z ziemi i poszedłem do
Kapitana który nie spał .
-Kapitanie Yamato widział pan Sakure chan ?! –
powiedziałem ziewając .
-Tak ,
wstała i poszła prosto nad rzekę . –odezwał się brązowłosy
- Arigatō
gozaimasu !!! kapitanie !!!! –powiedziałem z uśmiechem na twarzy , a następnie
ruszyłem w kierunku rzeki . Droga trwała jakieś cztery minuty . Kiedy dotarłem
, zaczełem wzrokiem poszukiwać mojej księżniczki .Nie znalazłem jej . Ale i tak
nie zrezygnowałem tak łatwo z poszukiwań . Skoro kapitan tak powiedział że tu
jest , to musi na pewno być tutaj. Nagle usłyszałem że ktoś śpiewa . Głos
dochodził spod wodospadu . Postanowiłem to sprawdzić .Szedłem powoli , wzdłuż
rzeki .Gdy byłem już blisko zauważyłem że postać kryjąca się za wodą ma różowe
włosy . I wtedy się domyśliłem , że to moja księżniczka. Kiedy chciałem podejść
jeszcze bliżej , zielonooka się odezwała .
Sakura
-Kt..o..
tu… do cholery jasnej jest !!!!!!!!! – Bałam się … i to naprawdę ..Po co ja kurwa myślałam że ktoś może mnie
zobaczyć ?!!! . Czemu moja pieprzona myśl się spełniła XD .Osoba stojąca przed
wodospadem wydawała się taka znajoma . Przyglądałam się jej uważnie , aż do
momentu kiedy podeszła jeszcze bliżej . Spanikowałam , więc zanurkowałam .Moimi
rękami zakryłam piersi i jedno ważne miejsce . Na szczęście majtki moje były na
dnie wody , więc szybko założyłam .Ufff..
najważniejsza rzecz skryta .Bandaże znajdują się na kamieniu z ubraniami
. To teraz musze tam się dostać .Ale tylko
jak ??!! . Cholera mam mało tlenu , musze się za chwile wychylić .No dobrze raz
kozia śmierć , najwyżej mu przywalę . I będzie
po wszystkim .Delikatnie wyciągnęłam głowę z wody . Rozejrzałam się , a
po chwili zobaczyłam mojego blondyna .Moja buzia była cała w rumieńcach .Jak
zwykle w takiej chwili zaczynałam upodabniać się do buraka .Cały czas
wpatrywaliśmy się w oczy . Razem byliśmy zawstydzeni tą całą sytuacją . Niebieskooki
stał na wodzie .Po chwili postanowiłam się odezwać .
-Naruuuutoo !!!!! wynocha mi kurwa stąd …….!!!!!.- Chłopak nie wykonał
polecenia nadal stał wpatrzony jak kołek w dziewczynę .
Więc zielonooka , postanowiła zadziałać .Wyprostowała się , i zasłoniła
swe piersi dłońmi. Woda sięgała jej do kolan . Dziewczyna była wpatrzona w
tafle wody . Całą jej buzie zasłaniały różowe włosy , a po jej ciele spływały małe
kropelki wody .Chłopak był w nią wybitnie wpatrzony , aż do momentu kiedy
dziewczyna uderzyła go w kroczę .
Na skutek bólu wpadł do wody .
-ZA TO ŻE NIE POSŁUCHAŁEŚ MNIE !!! CHOLERA CZY NIEMOGE SIĘ SPOKOJNIE
WYKĄPAĆ –odezwałam się . Szybko wzięłam ubrania z kamienia i uciekłam jak
najdalej z stąd . Następnie przebrałam się i ruszyłam wściekła w kierunku
mojego obozu .
Naruto
To co przed chwilą zobaczyłem , to całe piękno .Nigdy nie zapomnę tego
widoku . Wiem jestem zboczony . Teraz pewnie Sakura chan nie będzie się do mnie
odzywać … Mogłem posłuchać jej , to bym nie dostał tak mocno . Ten…. Ból był….najgorszy
jaki poczułem w życiu . Jestem cały mokry . Musze wysuszyć ciuchy . Zdjełem
bluzę , buty i spodnie .W tym czasie jak moje ubrania się suszyły na kamieniu ,
ja leżałem na trawie i obserwowałem niebo. Trochę czasu minęło , aż wszystko
było znów suche . Ubrany ruszyłem w kierunku obozu .Kiedy dotarłem , moje oczy
powędrowały na różowłosą dziewczynę która siedziała na ziemi . Czytała coś .Po
chwili odezwał się nasz kapitan .
-O Naruto gdzie się podziewałeś!! , szukał cię Sai wszędzie . To tak
drużyno siedem , ruszamy już w kierunku Sunygakure . Następny przystanek będzie
za trzynaście godzin . Więc załatwcie swoje potrzeby . Przygotowani !!!
-Haiii !!- Odezwaliśmy się równo .
- A Kapitanie Yamato kto ma zwoje z świątyni Uzumakich ?! – powiedziała
zielonooka .
-Ja mam schowane , a zapomniałbym dwie osoby z drużyny otrzymają zwoje
.Wybrałem już , kto to będzie . Naruto , Sakura podejdźcie do mnie . –
Posłusznie wykonaliśmy polecenie – To Naruto otrzymujesz zwój
Lewości , a Sakura zwój prawości . Chrońcie ich , i nie pozwólcie aby
wpadły w nie powołane ręce . Nawet za cenne życia .Zrozumieliście ?!!! –
Krzykną brązowowłosy .
-Haii !!!! – powiedzieliśmy .
Do następnego !!!!!! Dziękuje za 3000 wyświetleń *.*:) bardzoo !! :3.Mam pytanko jak wam się podoba ten wygląd bloga :3 !!?? , czy mam zmienić !???.
Paxxx